wtorek, 17 lipca 2012

Four

 No starałam się aby imagin był smutny... Pewnie się nie udało no, ale niech będzie ; P
  Do czytania włącz piosenkę. A jak się skończy to od nowa ; ))



  Pewnego deszczowego wieczoru siedziałaś sama w pokoju, ponieważ twoi rodzice wyjechali do kurortu na weekend. Włączyłaś komputer, bo nie miałaś co robić. Puściłaś muzykę jak najgłośniej się dało. W pewnej chwili dostałaś wiadomość na GG. Była ona od twojego kochanego chłopaka: "[T.I]... Chyba nam się nie układa. Moje uczucie wyblakło z biegiem czasu. Już nie istnieje. Niestety. To koniec." Załamałaś się. Pobiegłaś do łazienki, otworzyłaś szufladę, wyjęłaś żyletki i już miałaś przeciąć sobie żyłę, ale byłaś za słaba, aby się pociąć. Była już 22:00. Pobiegłaś do najbliższego mostu. Weszłaś już za barierkę, kiedy nagle podjechał pomarańczowy samochód. 
[Lou] - Nie skacz!
[T.I] - Kim jesteś ?! Dla czego mam cię słuchać ?
[Lou] - Bo Cię kocham.
  Nieznajomy złapał Cię i wyciągnął zza barierki mostu, po czym złapał Cię za nadgarstki i przytulił do siebie.
[Lou] - Jestem Louis... Louis Tomlinson.. Pamiętasz ?
[T.I] - Coś kojarzę, powiedz więcej.
[Lou] - Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi w gimnazjum.
[T.I] - Lou ! To naprawdę TY !
[Lou] - Tak !
[T.I] - Ale.. Ale.. Co miało znaczyć "Kocham Cię" ?
[Lou] - Znaczyć to miało, że Cię kocham. Już od dawna próbowałem Cię znaleźć, ale mi to nie wychodziło. Mój dawny znajomy powiedział mi, gdzie mieszkasz i, że akurat jesteś po zerwaniu z chłopakiem i mam jechać zobaczyć czy wszystko w porządku. A tak w ogóle. Jak tam samopoczucie ? Lepiej Ci już ?
[T.I] - Odkąd przybyłeś... Tak.
  Po chwili wasze usta złączyły się.
[T.I] - To.. Może.. Przyjdziesz dziś do mnie ? Mam wolną chatę. Możesz przyjść na noc. Przyjmujesz propozycję ?
[Lou] - Jak miałbym odmówić takiej śliczności jak ty ?!
  "Przyjaciel" zaprosił cię do samochodu otwierając Ci przy tym drzwi. Wsiadłaś, a po chwili byliście już na miejscu. Weszliście do domu. Zaprosiłaś go do salonu i usiadłaś zapraszając go do siebie. Włączyłaś TV i poszłaś po chrupki. Zaczęłaś jeść i częstowałaś przy tym Louisa. Po 2 godzinach rozmawiania i oglądania ziewnęłaś.
[T.I] - Wiesz... Chyba jestem już śpiąca.
[Lou] - Ja też zaczynam robić się zmęczony.
[T.I] - Dobrze. Poczekaj, pójdę zrobić Ci łóżko w pokoju gościnnym, abyś mógł się wyspać.
  Jak mówiłaś tak zrobiłaś. Po wykonaniu czynności zawołałaś gościa i pokazałaś gdzie jest łazienka. Następnie poszłaś wziąć prysznic i spać do twojego pokoju. Następnego dnia, obudziłaś się, podeszłaś do szafy i zaczęłaś szukać ubrań. Założyłaś niebieskie rurki i białą bluzkę z flagą Wielkiej Brytanii. Poszłaś do pokoju gościnnego, aby obudzić Lou. 
[T.I] - Wstawaj śpiochu. Co na śniadanie ? Jajecznica i bekon, może być ?
[Lou] - Mmmmm... Brzmi przepysznie. 
  Powiedział ziewając, a ty poszłaś do kuchni przygotować jedzenie. Gdy już nakładałaś właśnie wszedł Louis.
[Louis] - Witaj księżniczko.
  Uśmiechnął się, a ty się zawstydziłaś. Odłożyłaś patelnię, po czym schowałaś do zmywarki.
[T.I] - No to smacznego. 
[Louis] - Dziękuję i wzajemnie. 
  Zjedliście ze smakiem, a później poszliście do ogrodu. Ze względu, że niedaleko było jezioro to postanowiliście się tam wybrać. Wzięłaś koc i poszliście. Na miejscu wspólnie rozłożyliście koc. Porozmawialiście chwile i przytuliliście się do siebie. Po chwili Lou zdjął koszulę oraz spodnie i został w samych bokserkach. Wziął rozbieg i wskoczył do jeziora. Ty zaczęłaś się śmiać. On zaprosił Cię do wody. Ty się nie zgodziłaś jednak chłopak nie prosił Cię dalej tylko podszedł, wziął Cię na ręce i wszedł z tobą do jeziora. Pomyślałaś, że w sumie nie jest tak źle i kąpaliście się ze śmiechem. Po zabawie wyszliście z wody i usiedliście na kocu, aby wyschnąć. Patrzyliście w niebo i wspominaliście czasy gimnazjum. Po 4 godzinach byłaś już przy domu. Pożegnałaś się z Lou i chłopak odjechał. Uważałaś, że to były najlepsze dni twojego życia. Po chwili nadjechali twoi rodzice opowiadając jak było miło. Za tydzień dostałaś telefon od Lou. 
Byłaś w szkole, więc nie mogłaś odebrać. Oddzwoniłaś później. Był piątek i miałaś już wolne.
[Lou] - Witaj kochana. 
[T.I] - No hej. Co u Ciebie kocie ?
[Lou] - A dobrze a u Ciebie ? Może masz ochotę spotkać się spotkać ? Dziś o 19:00 w kawiarni "Rose's" ? 
[T.I] - A u mnie też. No pewnie ! Na pewno będę. 
[Lou] - To się cieszę. Do zobaczenia księżniczko. 
[T.I] - Do zobaczenia książę.   Kocham Cię ! 
[Lou] - Ja Ciebie też. 
  Byłaś taka szczęśliwa. Ubrałaś piękną turkusową sukienkę i buty w tym samym kolorze. Zrobiłaś lekki makijaż i ruszyłaś. Po chwili byłaś już na miejscu. Czekałaś i co chwilę spoglądałaś na zegarek. Minęły już 2 godziny od 19:00. Wkurzyłaś się i wróciłaś do domu. Po chwili dostałaś kolejny telefon. 
[Lekarz] - Dzień Dobry.!
[T.I] - Witam. Kto mówi ? 
[Lekarz] - Jestem lekarzem szpitalnym. 
[T.I] - Mhm. A czego pan ode mnie chce ? 
[Lekarz] - Zna pani Louisa Tomlinsona ? 
[T.I] - Tak. A co się stało ? 
[Lekarz] - Louis idąc na randkę do swojej dziewczyny został z pośpiechu potrącony przez ciężarówkę. 
  Zaczęłaś ronić łzy. 
[T.I] - Już jadę. 
  Powiedziałaś szlochając. Jak najszybciej się dało dojechałaś na miejsce. 
[T.I] - Louis Kochanie ! 
[Lou] - [T.I] ! 
[T.I] - Co się stało ? 
[Lou] - Spieszyłem się do Ciebie i nie zauważyłem ciężarówki. 
[T.I] - Nie martw się ! Zdążymy wyjść jeszcze nie raz, do kina czy gdzieś. 
[Lou] - Ale [T.I]... Ja nie przeżyję. Mam pękniętą czaszkę. Krew mi się przelewa do mózgu. Ale nie martw się. Będę Cię obserwował i bronił oraz zawsze będę przy tobie. Do chwili, aż się spotkamy razem w tamtym świecie. Kocham Cię..
[T.I] - Ja Ciebie też ! 
  Niestety to były ostatnie słowa jakie powiedział Louis. Wybuchnęłaś płaczem. Przytuliłaś jego ciało. Odbył się pogrzeb. Ty zostałaś najdłużej z gości przy grobie. Siedziałaś na ławeczce i czułaś, że Lou jest przy tobie tak jak obiecał Ci przed wyjściem z Ciała.

1 komentarz: