piątek, 22 lutego 2013

Nine

    Cześć. To znowu ja i znowu piszę tego bloga, którego nikt nie komentuje. To nie jest miłe, ponieważ ja pisząc imagina wysilam się dla was. Poświęcam mój czas, a tu nawet zwykłego "fajne" albo, że się tak wyrażę "chujowe". Gdzie ta motywacja? ;-;

    Jesteś z Harrym w związku od 2 lat. Kochasz go nie za to, że jest sławnym Harry'm Styles'em z One Direction, ale jako zwykłego chłopaka. Oczarowały Cię te dwa śliczne dołeczki, uśmiech, ta piękna iskra w oku. Przy nim czułaś się, bezpieczna, szczęśliwa. Kochałaś go najmocniej na świecie. Mówiliście sobie o wszystkim. Czasami oczywiście wyjeżdżał w trasy i na koncerty, ale zawsze po powrocie przyjeżdżał do Ciebie. Ostatnio coraz częściej wyjeżdża. Macie dla siebie coraz mniej czasu.
    Właśnie byłaś w pracy, gdy zrobiło Ci się słabo. Jako, że pracowałaś w sklepie z ciuchami złapałaś się szybko regału, ale obraz stał się mniej wyraźny. Nagle upadłaś na podłogę i leżałaś nieprzytomna. Obudziłaś się w szpitalu. Okazało się, że twoja szefowa zadzwoniła po karetkę gdy usłyszała huk i zobaczyła, że leżysz na podłodze. Leżysz w białej sali, a obok Ciebie twoja najlepsza przyjaciółka, [I.N.P]. Pierwsze myśli, które Cię zadręczały to 'gdzie jestem?' i 'gdzie Harry?'. Cieszyłaś się, że chociaż [I.N.P] jest przy tobie. Nagle do pomieszczenia wszedł lekarz i miał do przekazania informację w cztery oczy. Niestety przyjaciółka musiała wyjść. Byłaś zestresowana. Przez głowę przeszło Ci co najmniej tysiąc myśli. Nagle facet w białej szacie wypowiedział słowa: 'Pani nie jest na nic chora. Pani jest w ciąży.' Byłaś zszokowana. Nie wiedziałaś co powiedzieć więc się nie odzywałaś. Okazało się, że to już trzeci miesiąc. Po dwóch dniach zostałaś wypisana do domu. Bałaś się powiedzieć o tym Harry'emu, ale musiałaś, bo to on był ojcem. Napisałaś do Harry'ego, że musicie się spotkać. Umówiliście się na dziś wieczór do parku. Spotkaliście się na tej właśnie ławce, na której się poznaliście. Tyle wspomnień. Harry podszedł, ale zachowywał się inaczej niż zwykle. Był skrępowany jakby coś ukrywał. Usiedliście na ławce.
[T.I] - Cześć kochanie... Muszę Ci coś powiedzieć.
[Harry] - No dobrze, powiedz. - powiedział przeciągając chłopak.
[T.I] - Harry. Mogę Cię najpierw o coś spytać?
[Harry] - Ok.
[T.I] - Czy ty mnie jeszcze kochasz?
[Harry] - No pewnie, że tak.
[T.I] - Kłamiesz. - w twoich oczach pojawiły się łzy i zaczęły spływać Ci po policzkach. Chciałaś je ukryć. Chłopak kiepsko kłamał, nie wychodziło mu to w ogóle. Odsunęłaś się od niego. - Ty mnie już nie kochasz. Kiepsko kłamiesz. - Teraz płakałaś już nie ukrywając tego.
[Harry] - Ale to nie... No... Ja...
    Próbował zaprzeczyć, ale mu to nie wyszło. Pobiegłaś do swojego mieszkania. Krzyczał, abyś go posłuchała i biegł za tobą, ale go zgubiłaś. Weszłaś do swojego mieszkania usiadłaś pod drzwiami, schowałaś twarz w dłonie i płakałaś jak dziecko.Nagle ktoś zaczął pukać do twoich drzwi i wykrzykiwać twoje imię z prośbą o otworzenie drzwi. Ty jednak nie dałaś znaku życia. W końcu pukanie przestało rozlegać się po mieszkaniu. Siedziałaś w domu i nie odzywałaś się do świata. Harry dzwonił i pisał SMSy, że wszystko wytłumaczy, ale ty nie chciałaś go widzieć. Wreszcie wzięłaś się w garść, ale z Harry'm nie utrzymywałaś kontaktu. Wręcz go unikałaś. Widziałaś czasami w telewizji jakieś gale chłopaków, ale przełączałaś na kolejne kanały, ponieważ wspomnienia wracały. Mijały miesiące.

*4 lata później*

    Nim się obejrzałaś zleciały już cztery lata. Urodziłaś zdrową dziewczynkę i nadałaś jej imię Dracy. Była Ona szczęśliwą i pełną życia trzyletnią dziewczynką. Z czasem coraz bardziej przypominała Ci Harry'ego. Miała zielone oczy, dwa piękne dołeczki, ten piękny uśmieszek i loczki. Była taka podobna do ojca. Nie chciałaś nawet o tym myśleć. Kochałaś ją najbardziej na świecie. Żyłaś tylko dla niej. Nie miałaś innego partnera. Byłaś zrażona do związków. Bałaś się, że znowu stanie się to samo. Dziś postanowiłaś udać się z córeczką do parku, aby puszczać latawiec. Kupując latawiec kruszynka wybrała różowy z napisem 'Lady'. Ruszyłyście dróżką do parku, oczywiście Dracy po drodze chciała lody. Kupiłaś jej gałkę lodów truskawkowych i podążałyście dalej. Doszłyście do parku, wytarłaś jej buźkę chusteczką i wyciągnęłaś latawiec. Puściłyście go w powietrze i dałaś go Dracy. Mała trzymała, ale nagle zawiał wiatr i latawiec pofrunął co tchu do przodu. Dziewczynka się rozpłakała. Zaczęłaś ją uspokajać i mówić, że kupisz jej nowy. Po chwili uspokoiła się i poszłyście usiąść na ławkę. Wyjęłaś ciastko z torby i dałaś córeczce, a ta zaczęła jeść jakby ktoś miał jej zaraz zabrać. Spojrzałaś na dróżkę z dwóch stron. Po jednej szła para zakochanych. Od razu przypomniał Ci się ten moment. I zauważyłaś, że siedzisz na tej właśnie ławce. Gdy para podeszła bliżej was uświadomiłaś sobie, że to Harry z... Nie wiedziałaś kto to był. Po chwili poznałaś tą osobę. To była Taylor Swift. No tak. Czytałaś o tym w internecie 3 lata temu, ale starałaś się o tym zapomnieć. Próbowałaś oglądać się w inne strony, ale chłopak Cię zauważył. Zaczął coś mówić do Tay, a ona mu odpowiadała, ale robili to w taki sposób, że nic nie słyszałaś. Dracy jakby nigdy nic siedziała spokojnie i jadła ciastko. Myślałaś, że przejdą obok i nic sobie z Ciebie nie zrobią, ale się myliłaś.
[Taylor] - O patrz Harry! Ona już sobie zrobiła dziecko. - zgrywała się Tay.
[Harry] - Cicho!
    Ty kazałaś siedzieć twojej malej kruszynce na ławce i powiedziałaś, że zaraz wrócisz. Po czym podeszłaś do Tay i Harry'ego.
[T.I] - No wiesz, po pierwsze: skąd ty mnie znasz?! Po drugie nie zrobiłam sobie dziecka tylko to jest córka twojego Harry'ego.
    Hazz patrzył na was jak wryty i się nie odzywał.
[Taylor] - To niemożliwe! Harry. NIE MÓWIŁEŚ MI DO CHOLERY, ŻE MASZ DZIECKO!
[Harry] - Ciszej bądź. Nie mówiłem, bo sam nie wiedziałem.
[Taylor] - O! Czyli nie wiesz z kim sypiasz, tak?!
[Harry] - Z [T.I] byłem zanim jeszcze Cię poznałem.
[Taylor] - A ja żałuję, że Cię poznałam. Nie chce Cię już znać! Byłam z Tobą tylko dlatego, że chciałam się wypromować, a teraz mam to gdzieś!
    Swift odeszła, a ty widziałaś jak Harry'emu pojawiają się łzy w oczach. Nagle podbiegła do Ciebie córeczka.
[Dracy] - Mamo! Mówilaś, ze wrócis, a jesce Cię nie ma. Balam się sama siedziec.
[T.I] - Już dobrze kochanie. Przy mnie możesz czuć się bezpieczna. A ty zadowolony z siebie jesteś?
[Harry] - Ja nie wiedziałem, że mam córkę.
    Zaczęłaś powoli odchodzić, a Harry zaczął płakać.Widziałaś, że jest mu przykro i żałuje.
[Dracy] - Mamo, a co to za pan?
[T.I] - A nieważne kochanie.
[Dracy] - On ma takie same locki jak ja.
[T.I] - No widzisz. Jakoś się złożyło.
    Wróciłyście do domu. Dracy pobiegła bawić się lalkami. A ty włączyłaś internet. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłaś otworzyć. Tam stał Harry z bukietem róż i misiem.
[Harry] - Ja przepraszam, wiem, że byłem głupi. Wybacz mi.
[T.I] - Tak, ja też wiem, że byłeś głupi. I co myślisz, że przyjdziesz raz z kwiatami i ja Ci wszystko wybaczę?
[Harry] - Ja mogę tak przychodzić codziennie, nawet parę razy dziennie, ale wybacz mi. Ja Cię nadal kocham. I naszą córkę też. Mogę chociaż ją zobaczyć?
[T.I] - No pomijając fakt, że zostawiłeś mnie samą w ciąży i z dzieckiem, to i tak to jest twoja córka. Więc wejdź.
     Szatyn wręczył Ci bukiet.
[Harry] - Proszę. To dla Ciebie. Mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczysz. Ja Cię nadal kocham, nie mogłem o tobie zapomnieć, bo nadal Cię kochałem, kocham i będę kochał.
[T.I] - Niestety, ale ja też Cię nie przestałam kochać, mimo tego co mi zrobiłeś. Ale skąd mam mieć pewność, że znowu tego nie zrobisz?
[Harry] - Zaufaj mi.
    Nie musiałaś mówić nic więcej bo zielonooki złączył wasze usta namiętnym pocałunkiem.
[Harry] - Mogę zobaczyć naszą córkę?
[T.I] - No pewnie. Chodź.
    Zaprowadziłaś Harry'ego do pokoju małej Dracy. Dziewczynka spojrzała na niego i podeszła wyciągając rączkę, a on uklęknął przy niej.
[Dracy] - Ceść, jestem Dracy.
[Harry] - Cześć, jestem Harry i jestem twoim tatą.
    Mała spojrzała na Ciebie. Uśmiechnęła się, weszła Harry'emu na kolana przytuliła go i powiedziała niezwykłe słowa.
[Dracy] - Zawse chcialam mieć tate.
    Wzruszyłaś się.
    Po pewnym czasie mała przyzwyczaiła się do swojego taty, a ty i Harry znowu byliście razem. Dobrze spisywał się jako ojciec i już na chwilę obecną mąż.

2 komentarze: